Kto jeszcze pamięta magiczny świat pieczonych kuropatw, jaj liczonych na kopy?
Dziś funty i kwaterki to wyrazy zupełnie niezrozumiałe. A specjały takie jak leguminy piankowe  czy rosół z cytryną  już dawno zostały zapomniane.



 

 

Takie receptury, znane przez babcie i prababcie, są zapisane w starych książkach kucharskich, zeszytach  czy  rodzinnych przepiśnikach.

     W czasach kuchni molekularnej, kuchni fusion z różnych stron świata,  kuchni parowarowej, wszechobecnych diet, poradników o zdrowym odżywianiu, warto czasem sięgnąć po sprawdzone babcine przepisy lub jako zupełną ciekawostkę poczytać archiwalne książki kucharskie.

CZYTELNIKU!

     Masz w domu STARĄ KSIĄŻKĘ KUCHARSKĄ,  pożółkłą perełkę, która zalega na półce, strychu czy zapomnianej szufladzie?
ODDAJ JĄ DO BIBLIOTEKI, a my z radością ją przygarniemy, otoczymy opieką i wyeksponujemy.
Takie archiwalia to dla nas i dla następnych pokoleń cenne źródło wiedzy o życiu codziennym Polaków.  WARTO JE ZACHOWAĆ  i  podzielić się nim.


FGBP w Trzcinicy